Prawo kolekcjonerskie - wstęp do porad prawnych

fot. redakcja

Poruszając kwestię prawa kolekcjonerskiego pragnę na wstępie zauważyć, że takiego terminu wcześniej nie stosowano. Stworzyłem to pojęcie na potrzeby serii porad prawnych udzielanych kolekcjonerom, antykwariuszom, właścicielom galerii sztuki, a także współczesnym artystom, których część zagadnień omawianych w ramach tego szerokiego pojęcia bezpośrednio dotyczy.
Ilość podmiotów zainteresowanych jest ograniczona wielkością naszego rodzimego rynku antykwarycznego i rynku sztuki, a konkretnie tymi uczestnikami obrotu antykwarycznego, którzy pragną wiedzieć jak ustrzec przykrych niespodzianek wynikających z nieznajomości podstawowych przepisów.

Porady przedstawione są w formie dość swobodnej ? tak, żeby nie zniechęcić czytelnika nie będącego prawnikiem. Stąd też mogą one niekiedy nudzić zawodowych prawników, bowiem poruszane w nich kwestie często tłumaczone są od podstaw i przy użyciu kolokwializmów. Wszystko po to, żeby zostać zrozumianym przez maksymalną ilość odbiorców z kolekcjonerskiego kręgu. Oczywiście niekiedy i prawnicy, zwłaszcza specjalizujący się w odmiennych zagadnieniach, a będący kolekcjonerami czy próbujący uporać się z jakąś sprawą tej natury, znajdą tu odpowiedzi na zastanawiające ich pytania. Z perspektywy doradztwa prawnego w zakresie kolekcjonerstwa wiem, że kwestia podmiotu jest na ogół drugorzędna (KTO jest kolekcjonerem), natomiast znaczenie ważniejsza jest strona podmiotowa - CO jest przedmiotem obrotu, ochronie CZEGO mają służyć obowiązujące przepisy prawa i na CZYM ów obrót polega.

stara fajka
fot. redakcja

Odpowiedzi na te pytania czytelnicy znajdą w kolejnych poradach, przy okazji odpowiadania na liczne wątpliwości dotyczące prawa kolekcjonerskiego. Zajmę się kolekcjonerstwem sensu largo, czyli wymieniania się, a także kupowania i sprzedawania antyków i dzieł sztuki współczesnej, pozornie bezwartościowych kart telefonicznych i złotych numizmatów, przepalonych fajek "bruyerek" i akcesoriów do palenia opium sprzed stu lat, cacuszek filumenistycznych i ciężkich szaf gdańskich, zupełnie nowych podkładek pod kufle i wszelkiej maści szpargałów, wydawnictw, broszur i ogólnie staroci. Będę unikał definicji i cytowania przepisów, jeżeli nie będzie to konieczne. Jednak w razie konieczności nie zawaham się ich użyć dla dobra Szanownych Czytelników i po to, żeby pokazać, że "autor i to potrafi"!

Mam nadzieję, że przyjęta formuła będzie dla Państwa nie tylko cenną poradą prawną, ale i przyjemną lekturą. Tym bardziej liczę na to, gdyż piszę te słowa nie tylko jako prawnik, zawodowy doradca prawny i doktorant, ale również jako kolekcjoner i bibliofil, który aktywnie w obrocie antykami, oczywiście w miarę swoich możliwości, uczestniczy.

okulary
fot. Kriss Szkurlatowski

Trapią mnie więc nie tylko dylematy natury prawnej, ale i zwyczajne, kolekcjonerskie problemy - jak i gdzie zdobyć ostatni brakujący tom z kapitalnego wydawnictwa, jak zmieścić się na załadowanym, w trzech niekiedy rzędach, regale, jak zapłacić za kupowaną na zagranicznych aukcjach internetowych dublińską fajeczkę i co zrobić, żeby dało się ją choćby dla próby zapalić w domu (na dworze zimno) nie narażając się na rozwód, eksmisję i złamane życie rodzinne! Stąd wynika moje zrozumienie dla kolekcjonerów. Oczywistym jest, że nie zawsze trafię w potrzeby Szanownych Czytelników i niekiedy to, co napiszę, nie będzie dostatecznie jasne. Tutaj oczekuję zrozumienia kolekcjonerów dla prawnika! W takich sytuacjach proszę o informacje zwrotne, wszelkie uwagi będą mile widziane.

Życzę Państwu przyjemnej j pożytecznej lektury.

Łukasz Pogonowski

Stan prawny na dzień: 25.02.2010

 

fot. Kriss Szkurlatowski