Patroni kategorii

O leczeniu elektrycznością - galwanoterapia

Publikacja: 09.01.2010

Aparat Wohlmuth, czyli galwanoterapia.

Po wynalezieniu maszyny elektrostatycznej obiecywano sobie duże korzyści płynące z łatwości używania elektryczności w lecznictwie, lecz nie przyniosło to oczekiwanych efektów. Dopiero wynalazek Luigi Galvaniego w latach 1786-1791, spowodował znaczny przełom
w elektroterapii. Rozpoczęła się wtedy, trwająca do dziś, era elektrolecznictwa. Nowo odkrytą siłą interesowali się wybitni medycy na całym świecie. Szybko pojawiała się fachowa literatura opisująca wspaniałe możliwości w leczeniu wszelkich nerwobóli. Jednakże oczekiwania względem elektroterapii spełzły na fiasku. Powodem tego były wysokie ceny ówczesnych aparatów, trudności utrzymania sprawności urządzeń oraz znikoma jeszcze wiedza dotycząca stanów i objawów chorobowych.
W połowie XIX wieku, dzięki eksperymentom na zwierzętach, znano już efekty galwanizacji. Wielu znanych lekarzy całkowicie poświęciło się tej metodzie. Możliwość szerokiego zastosowania takiego leczenia uzależniona jednak była od poręczności i trwałości budowanych aparatów. Postęp w ich doskonaleniu był niezwykle szybki. Udało się skonstruować urządzenia, które według potrzeb dostarczały prąd o niskiej lub wysokiej wartości i umożliwiały precyzyjne regulowanie tej wartości. Wkrótce budowano aparaty wytwarzające niskie napięcie oraz niską moc, one najlepiej służyły ludzkiemu organizmowi, powodując zaskakująco dobre efekty lecznicze.

Czołowe miejsce wśród tych urządzeń zajmuje aparat Wohlmuth, produkowany do dziś w wielu wersjach. Aparat początkowo składał się z drewnianej skrzynki, w wnętrzu której znajdowały się połączone szeregowo suche ogniwa Volty. Na górnej płycie aparatu znajdował się miliamperomierz, zwrotnica oraz regulator natężenia prądu. Podłączona zwrotnica umożliwiała zmianę kierunku przepływu prądu w zależności od potrzeb terapii. Posiadała także dwa wyjścia plus i minus do łączenia aparatu różnymi elektrodami. Elektrody wykonane z cynkowej blachy posiadały przeróżne kształty i wielkość, dzieliły się na mokre i suche. Zabiegi za pomocą tego sprzętu wykonywano zarówno w gabinetach lekarskich, jak też u pacjentów w domu. Mobilność aparatu oraz możliwość jego stosowania w różnych pozycjach ułożenia pacjenta, oraz możliwość samodzielnego dozoru nad nim sprawiły, że sprzęt ten odniósł niezwykły sukces marketingowy i wszedł do masowej produkcji. Wraz z aparatem dostępna była kilkusetstronicowa książka dokładnie opisującą jego możliwości. Podstawową kuracją był tzw. zabieg ogólny. Polegał on na podłączeniu mokrej elektrody umieszczonej na karku pacjenta, połączeniu jej z ujemnym zaciskiem i podłączeniu dodatniego zacisku z elektrodą płytową pod stopami pacjenta. Czas trwania zabiegu wynosił 30 minut, po 15 minutach następuje zmiana kierunku prądu.

Podczas zabiegu natężenie prądu nie powinno przekraczać  1-2 miliampera. Celem leczenia jest przede wszystkim pobudzenie organizmu. Po jego wykonaniu można stosować zabiegi specjalistyczne ukierunkowane na konkretne dolegliwości i schorzenia, z indywidualnie dobieranym czasem trwania i odpowiednią wartością prądu.

Na giełdach możemy spotkać różne wersje tych urządzeń. Nierzadko posiadają one komplet elektrod, czy oryginalne ogniwa. Korzystając z Internetu miłośnicy tematu znajdą też literaturę fachową
z tamtych lat oraz wersje współczesne tych aparatów.

MarkusAntikus