Patroni kategorii


Przedwojenne pamiątki porcelanowe, czyli niezły "kąsek" dla kolekcjonerów!

Wazonik z Glogau - Głógów, fot. redakcja

Publikacja: 29.03.2010

Wśród przedmiotów wykonanych z porcelany, będących obiektem kolekcjonowania, spotykamy rozmaite filiżanki, czajniczki, wazony i figurki. Przyczyną tworzenia tych zbiorów jest między innymi zainteresowanie historią manufaktur, zróżnicowane wzornictwo, forma. Są jednak i tacy, którzy zbierają przedwojenne, porcelanowe wyroby z całkiem innych przesłanek? Przywiązani do różnych regionów Polski, w których się wychowali, lub do których mają sentyment, tworzą kolekcje regionalnych produktów. Zbierają tzw. souveniry, czyli przedwojenne pamiątki z miast i miasteczek. Dzięki ich pasji możemy podziwiać kunszt przedwojennych warsztatów. Warto wiedzieć, że przedwojenna i międzywojenna infrastruktura, dbająca o turystykę, była wysoce rozwinięta.

Lyck
Lyck - Ostpr (Ełk), fot. redakcja

Niezależnie od tego, czy wyrób dotyczył miejscowości nadmorskich, czy położonych w górach, styl wykonania souvenirów był bardzo podobny. Była to przeważnie śnieżnobiała porcelana zdobiona herbem miasta lub widokiem (panoramą) przedstawiającym zabytki architektoniczne albo charakterystyczne dla danego obszaru tereny (m.in. plażę, widok na rzekę, słynny plac). Pamiątki z tego okresu są przeważnie pochodzenia niemieckiego. Charakterystyczne jest, że obok niemieckojęzycznej nazwy miejscowości często wstępował napis wskazujący na położenie ? okręg geograficzny danego miejsca. Przykładem może być ?Breslau /i.Schl? (czyt. Wrocław na Śląsku) , ?Hirschberg /i. Rsgb.? (czyt. Jelenia Góra, Karkonosze) czy ?Lyck /i. Ostpr.? (czyt. Ełk w Prusach Wschodnich).

Motyw zdobniczy był z reguły nanoszony metodą kalkomanii z ręcznie wykończonymi detalami. Bardziej luksusowe egzemplarze, dostępne w wybiórczych sklepach, były w całości ręcznie malowane, o czym przypominała również znacznie wyższa cena wyrobu.
 

stettin
Filiżanka Stettin (Szczecin), fot. redakcja

Pamiątki te - jak sama nazwa wskazuje ? oferowane były w większości turystom. Odwiedzający miasto chętnie kupowali pocztówki i porcelanę. Dzięki kartkom pocztowym mogli dzielić się swoimi wrażeniami z przyjaciółmi, natomiast sobie chętnie fundowali ot takie przeróżne ?porcelanki?. Zazwyczaj trafiały one później do witrynek, jednak byli i tacy kolekcjonerzy, dla których łyk kawy z filiżanki przedstawiającej np. Żurawia lub Targ Węglowy w Gdańsku był odskocznią od codziennych spraw i przypominał chwile z podróży. Wielu turystów przywoziło takie pamiątki swoim najbliższym. Podobnie jak współcześni kuracjusze, także ówcześni bywalcy sanatorium bardzo chętnie obdarowywali swoich wnuków naczyniami do picia wody, charakterystycznymi dla uzdrowisk. Dzieci natomiast kupowały swoim dziadkom pamiątki z wczasów nad morzem.

Obecnie wielu kolekcjonerów traktuje porcelanę w sposób szczególny. Niekiedy stanowi ona dopełnienie wyszukanych zbiorów kart pocztowych. Współcześnie popyt na przedwojenne wyroby pamiątkowe jest bardzo duży. Na giełdach staroci znikają one jak ciepłe bułeczki, a podczas licytacji internetowych potrafią osiągać zawrotne ceny. Czasem szczęśliwcom uda się skorzystać na błędzie nieświadomego sprzedawcy, który źle odczyta pochodzenie produktu. Złe odczytanie niemieckiej czcionki (tzw. gotyckiej) powoduje błędy językowe i zaniżenie ceny produktu, czyli jest okazją dla potencjalnego kolekcjonera.

Agata Sondej